
Budowa szklarni była moją spontaniczną decyzją, ale świadomym sukcesem. Sam wybór konstrukcji, dopasowanej do moich potrzeb okazał się łatwy. Uprawa w małej szklarni przydomowej była już natomiast zaplanowana i zajęła więcej czasu. Trzeba wziąć pod uwagę, że jestem działkowcem, amatorem ogrodnictwa, a nie profesjonalnym plantatorem. Jak się okazało, zdrowie na talerzu można sobie wyhodować obok własnego domu. Jak przebiegały kolejne etapy moich prac?